Oczywiście chodzi o smakołyki.
Kilka dni temu byłam w biedronce, niestety nie znalazłam smakołyków trenerek, ale były jakieś naturalne smakołyki. Bez chwili namysłu wzięłam pierwsze lepsze opakowanie. Przysmak z mięśni wołowych. Na samym początku bardzo miłe zaskoczenie, bo pisze na opakowaniu 2 szt., a w środku jest 3. Faktycznie przysmaki są 100% mięsa i u nas służą jako nagroda po spacerach, na których ostatnio Punia zachowuje się coraz lepiej. Zapomniałam zgrać filmików, ale przy następnym poście powstawiam wszystko o czym zapomniałam. Tak posmakowały psiakowi, że kupiłam jeszcze jakieś inne opakowanie, ale o tym w następnym poście. I kolejne miłe zaskoczenie, mój psiak z reguły nie lubi wędzonych i suszonych przysmaków. A te wcina, aż się jej uszy trzęsą.
Na początku lipca pisałam o kropelkach bio na pchły dla psiaka. Były dobre, przynajmniej tak mi się wydawało. Niestety kilka dni po podaniu na skórę ostatniej dawki pchły powróciły. Było ich znacznie mniej, ale jednak powróciły. Ten rok uważam -rokiem testów na pchły, ponieważ testuję nowości, z którymi wcześniej nie miałam styczności. A, więc kolejną nowością na pchły jest zasypka owadobójcza. Na samym początku muszę stwierdzić, że jest bardzo wydajna. Obsypałam dwa psiaki i kociaka, zostało mi jeszcze 7/8 opakowania. Nie spotkałam się wcześniej z tym produktem wcześniej. Mam nadzieję, że pomoże. Na szczęście zasypka trzyma się jeden dzień.
Będę się musiała wybrać jeszcze na zakupy do tesco. Widziałam ładną obróżkę (czerwona w białe groszki) i szczotkę w stylu furminator.
Wydaje mi się, że każdy opiekun psiaka jest zakupoholikiem, przynajmniej ja.
Możliwe, że jutro udam się z psiakiem na łąkę. No zobaczę jak zniesie podróż samochodem i jak będzie się zachowywała. Na pewno opiszę to w poście w następnym tygodniu. Mam jeszcze w planach zrobić psie ciasteczka -serowe. W ostatnim czasopiśmie przyjaciela psa były przepisy na smakołyki. Jak by ktoś chciał jakiś przepis to mogę napisać.
Tak podaj przepis, ostatniego numeru Przyjaciela Psa nigdzie nie mogłam dostać, ja byłam w piątek w biedronce i kupiłam cały plastikowy duży pojemnik treserek z Aktiv Pet
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Ja ostatnio upiekłam ciasteczka dla Harry'ego i są świetne. Może Cię zainteresuje: http://dziennik-mojego-labka.blogspot.com/2014/08/przepis-na-ciasteczka-z-watrobka.html#comments
OdpowiedzUsuńCzekam na Twój przepis :)
Pozdrawiamy, Maria i Harry
dziennik-mojego-labka.blogspot.com
Możesz napisać przepis, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
OK, a więc cały następny post będzie poświęcony tylko ciasteczkom, czeka mnie trochę pisania, ale dam radę.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńPiękna Pusia :D
Pozdrawiamy
http://przezoczypolapy.blogspot.com