Co się u nas dzieje?

Ostatnio się dosyć dużo u nas dzieje. Powiedziałabym, że za dużo. Na szczęście wielkimi krokami zbliża się koniec roku, mam nadzieję że również z nim zakończą się wszystkie nasze problemy. Teraz jak o tym myślę to wyjdzie to takie jakby mini podsumowanie rok 2015. Za wcześnie? Czy ja wiem. Rok 2015 na pewno będzie rokiem rekordowym pod względem wizyt u weterynarza.

 


W ostatnim czasie tak jak pisałam dużo się dzieje. Mianowicie w tamtym tygodniu Pusia zjadła kawałek zapleśniałej kanapki. Na szczęście nic jej się nie stało. Jak by coś to chyba bym powiesiła mojego brata na suchej gałęzi, za jego nieodpowiedzialność.
























Co gorsze od niedzieli do wtorku nie było mojego kota Kejsiego. Wrócił niestety bardzo wychudzony. Chcieliśmy go zabrać do weterynarza, ale znowu uciekł zanim zdążyłam go zabrać do domu. W środę mój tata pojechał z nim do weterynarza o 9.00 i zostawił go na kroplówkę i zastrzyki do godziny 13.00. Ma jakąś chorobę krwi, nie wiem dokładnie jaką, bo mnie nie było wtedy z nim. Ledwo co pani weterynarz wkuła się mu w żyłę. Biorąc pod uwagę, że był bardzo odwodniony to było bardzo trudne. Oczy też miał blade. Po prostu skóra na zim wisiała. Następnego dnia, czyli w czwartek pojechaliśmy na kontrolę. Stan jego zdrowia poprawił się nieznacznie/ stanął w miejscu. Nadal nie chce jeść i bardzo mało pije. Dostał również trzy zastrzyki wzmacniająco- antybiotykowe. Jutro (sobota) jedziemy jeszcze raz na kroplówkę, zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieję, że jego stan się chociaż trochę polepszy.



















Na domiar złego dzisiaj (piątek 04.12) zmarła moja papużka (samiczka).

 



















Post jest krótki, informacyjny. Oprócz tego spełniamy nasze wyzwania adwentowe. Jak na razie idzie nam całkiem dobrze. Chcecie wiedzieć co robimy każdego dnia adwentu?

Pozdrawiamy, Trzymajcie kciuki za zdrowie kociaka!

7 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że twój kot wyzdrowieje :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Tutti

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj... :( Oby kot wyzdrowiał :/ Musi być dobrze :/ U nas też nie najlepiej, właściwie to masakra, Bibi ma problemy z aportem, problemy z chodzeniem na smyczy (w sensie że na luźnej)
    Pozdrawiam i zapraszam
    bibiblogdog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykro mi z powodu śmierci papugi. Mam nadzieję, że koteł wróci do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że Twój kot wyzdrowiej smutna historia :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Oby kotek wrócił szybko do zdrowia! ;) Trzymamy kciuki!
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  6. Smutna historia... Przykro mi z powodu śmierci papużki i mam nadzieję, że Kejsi wyzdrowieje. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymamy kciuki za kotka! <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, za każdy komentarz.
Przesyłajcie linki do swoich blogów, a na pewno zajrzę :)

Zaprojektowane z przez Fursora