Spacerek wczoraj się udał i było super. Godzina 21 wyjście, powrót po ciemku, cudowne powietrze. Zrobiłam jedno zdjęcie, ale jest w fatalnej jakości, więc nie wstawiam. Wczoraj dowiedziałam się, że cały poniedziałek nie będzie mnie w domu, a właśnie jutro są Puni urodziny. I co tu zrobić? Prezent mam i dzisiaj porobię zdjęcia a wstawię dopiero we wtorek. Jutro spacerku nie będzie :( (wracam bardzo późno). Nie musiałam się za bardzo wysilać żeby szła ładnie na smyczy. Czasami ciągnęła, bo miałyśmy świetnego rozpraszacza Kubę (pies sąsiada).Jak ciągnęła to robiłam dwa kroczki do tyłui to pomagało, a jak szła ładnie to była nagroda. Punia wróciła do domu jak po jesiennym spacerku. Weszła we wszystkie kałuże, a ja nie mogłam na to patrzeć... uff, dobrze, że nie skakała. Łapki trzeba było wytrzeć, a w domu tylko kolacja i spanko.
Chciałabym zrobić psie ciasteczka, tylko żaden przepis, które znajduję mi nie pasuje. Może wy macie jakieś sprawdzone przepisy dla waszych psiaków? Pamiętacie o świeżej wodzie dla psików? Jak radzicie sobie w upały?
Obiecuję, że w następnym poście będzie dużo zdjęć :)
Nasza Happy na każdym spacerze musi zaliczyć jakąś kałużę albo błoto, inaczej pewnie było by święto. Ale jeśli ma to dać zwierzakowi trochę frajdy to czemu nie? Wystarczy przecież później tylko wytrzeć łapki przed wejściem do domku ;)
OdpowiedzUsuńbeagle-happy.blogspot.com
Psiakowi wiele do szczęścia nie potrzeba. Pozdrawiamy.
Usuń