Moja Emi.


Wczoraj zasnęła snem wiecznym.
Moja kochana Emi odeszła z naszego świata do świata wiecznego szczęścia za tęczowy most. mam nadzieję, że będzie jej tam dobrze. Dostałam ją od mamy na urodziny w październiku w 6 kl. Była bardzo radosna, zawsze miała dużo zwariowanych pomysłów. Czasami miałam jej dosyć, ale i tak ją kochałam-te jej pozytywne śpiewy o świcie. Na pewno będzie jej mi brakowało i będę za nią tęsknić.
 Mam nadzieję, że kiedyś spotkam się z moimi kochanymi zwierzakami, bo bez nich życie byłoby smutne.
Dodam jeszcze, że była młodziutką papużką, bo miała około dwóch lat.

1 komentarz:

Dziękuję, za każdy komentarz.
Przesyłajcie linki do swoich blogów, a na pewno zajrzę :)

Zaprojektowane z przez Fursora