Wyniki konkursu

Oj tak chyba wszyscy na nie czekali. Własnie kiedy chciałam napisać post z wynikami (piątek-sobota) tata odesłał laptopa do naprawy. Piszę dzisiaj, dodatkowo nie ze swojego komputera, za błędy przepraszam. Konkurs trwał trochę dłużej, bo jeszcze kilka osób mnie prosiło o wydłużenie czasu. Pisałam, że mogę, więc nie ma sprawy. Bardzo mnie zaskoczyliście, nie spodziewałam się tylu prac, były zróżnicowane z czego się cieszę. Niestety nagrody sponsoruję ja. Wiecie jak to jest drobne kieszonkowe kupić sobie coś, psiakowi i odłożyć trochę na konkurs. Nagrody są skromne, ale mama nadzieję, że zwycięzcom przypadną do gustu. Tak jak pisałam sponsorem byłam ja, są dwa miejsca. Gdybym mogła to bym nagrodziła co najmniej 6 osób. Nie martwcie się konkursy na pewno jeszcze będą, tym razem może z okazji (iluś tam) obserwatorów, postaram się o sponsora. Nagrody są takie same. Adresy zamieszkania wyślijcie na email:rafaelka44@wp.pl Nie ma 1 i 2 miejsca, są one równorzędne. Czekacie z niecierpliwością na wyniki?? Dobra, już nie przedłużam. Oto zwycięzcy:

Majk, zauroczyło mnie to zdjęcie, tak po prostu.

Kolejnym zwycięzcą jest Luna- niesamowity wiersz:
Majówka

Piątek - 1 maja,
majówkę mamy!
Lecz za szybą
deszcz oglądamy.

Pańcia u przyjaciółki spała,
więc do domu rankiem zawitała.
Dzień bardzo miło spędzamy:
leżymy na kanapie i TV oglądamy.

Godzina 15 -
Alcia się zdrzemnęła,
ale po pobudce,
na spacer mnie wzięła.

Cel wybrany,
do babci idziemy.
Na szczęście nie pada,
więc nie zmokniemy.

W drodze powrotnej
także nie padało,
dlatego przyjemnie
się wracało.

Dalej nic ciekawego
nie robimy.
A potem już tylko co?
Śpimy!

Sobota - 2 maja
aktywniej nam minęła,
bo na ogródek
pańcia mnie wzięła.

Na działce
bez szaleństw się nie obyło,
ale też majowe opalanie
się zaliczyło.

Gdy tak siedziałam
i się opalałam,
kiełbaski i pieczonka się robiły
i mój nochal kusiły!

Po obiadku
z Alą i jej koleżanką
na Rzęsę się wybrałam,
lecz przez pogodę nieopływałam.

Za to na łąkę się wybrałam
i tam sobie biegałam.
Pańcia mnie goniła,
a Zuzia zdjęcia robiła.

Po spacerze na ogródek wróciłyśmy.
Pomogłyśmy, posprzątałyśmy.
Później do auta wskoczyłam
i do domku wróciłam.

Niedziela - 3 maja
również leniwa nie była,
bo razem z rodzicami pańci,
nowe tereny zwiedziłam.

Gdy do domu wróciłam,
znowu gdzieś jechałam.
Jeszcze z pańcią i jej bratem,
na obiadek się wybrałam.

Całą drogę w aucie,
na kolanach Ali spędziłam
i niestety...
dziurę w jej rajstopach zrobiłam.

Kiedy moja rodzinka
obiadek zjadała,
ja grzecznie siedziałam
i nie szczekałam.

Później nic ciekawego
nie robiłam,
lecz mimo to
miło ten dzień spędziłam.

Ps. chciałam dodać wszystkie prace, niestety nie mam ich zapisanych na tym komputerze.
Jeszcze raz gratuluję zwycięzcom!
Pozdrawiamy