Czyli o relacji Wandzia- Pusia. Wandzia jest u nas już dobry miesiąc. Tak sobie teraz myślę, że mogłam napisać post" Haul Wiosenny'- będzie za tydzień :) Chciałam napisać trochę o tym jak z nienawidzących się istototek, niezapeszając lubią się :) Moja chwilowa nieobecność na blogu jest spowodowaniem szkołą :/ Obiecuję, że po egzaminach wrócę do świata żywych. Interesuje mnie czy chcielibyście fotorelację ze spacerku?
Na początku byłam załamana tym, że Pusia i Wandzia się nie lubią. Zależało mi na tym, aby one się najbardziej polubiły, ponieważ Wandzia będzie kotem domowym a w domu często (czyt. cały czas) przebywa Pusia. Nie traciłam wiary i wiedziałam, że się polubią. Wiadomo, że czasami są o siebie, czy o mnie zazdrosne, ale wybaczam im to. Szukałam "złotego" środka w internetach, co zrobić żeby pies z kotem się polubił. I szczerze mówiąc nie znalazłam nic sensownego. Według mnie najlepszym sposobem jest nic nie robienie. Na początku przebywały razem w jednym pokoju max 10 min. I tak kot zawsze leżał na szafie a pies na łóżku. Kiedy Wandzia chciała tylko wejść na łóżko od razu Pusią ja ścigała. Ferie minęły, relacja między Moimi Księżniczkami się poprawiła. Wczoraj byłam zaszokowana. Zostawiłam je obie w domu na ok. 0,5h. Wróciłam a myszka Wandzi leżała w łóżeczku Pusi, jakim cudem tam się znalazła nie wiem. najdziwniejsze było to co zdarzyło się później. Otóż Kot spał w legowisku Pieska, a Pusia leżała obok na podłodze. Normalnie SZOK.
Tak apropos Wandzia właśnie jest u
weta na sterylce. Martwię się trochę, chociaż wiem, że jest w dobrych rękach.
Miła niespodzianka od sklepu NaszeZoo, dzisiaj był u nas kurier i dostaliśmy smaczki. Za niedługo recenzja :)
Jeśli chcecie więcej zdjęć zapraszam na snapa: blank.a
to masz grzecznego psa skoro się dogadały, czasami psy tak bardzo dokuczają kotom, że nigdy nie dochodzi do czegoś takiego, że śpią obok siebie. Fajnie, że się dogadały :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Michał
http://www.szkola-doberman.pl/tresura-psow/akita-inu/
Grzecznym bym jej nie nazwała :D wierzyłam po prostu w nasz sukces i się stało ;)
UsuńMoje psy w życiu nie miały problemów z moimi kotami :p
OdpowiedzUsuńTo dość zrozumiałe bo koty zawsze gdzieś tam były. Za to z obcymi kotami...to już inna bajka ;P
U mnie na początku był kot a potem pies. Kot dawał psu po pysku co na prawdę śmiesznie to wyglądało taki mały kociak i taki szczeniaczek :D
OdpowiedzUsuńPotem gdy Fudżi odeszła, po jakimś czasie pojawiła się Iva no i tu problem, bo Szasta chce do kota a kot spierdziela tam gdzie pieprz rośnie. Pozostawiłam to samo sobie. Chcą to będą się lubić a jak nie to nie. Będą spięcia, ale teraz mogę śmiało powiedzieć że zgrana z nich zwierzęca paczka :D
Właśnie ostatnio się zastanawiałam kto był pierwszy Iva czy Szasta :D
UsuńU mnie trwało to krócej, właściwie kilka dni i nie bałam się już zostawiać zwierzyńca samego :). Fajnie, że u Was jest już dobrze. Kot i pies to świetne połączenie :D.
OdpowiedzUsuńAle bym chciała by młody zaakceptował koty.. Jak na razie jedynym problemem są koty, które wędrują sobie luzem po naszym podwórku, czy podwórku sąsiada. Na spacerach nie ma żadnej reakcji na kota. Totalna zlewka. No chyba że chce się przywitać. Taka zmiana.. Fajnie jednak by było mieć i psa i kota pod jednym dachem, bez obawy o zdemolowanie domu ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Biscuit Life | Zapraszamy na: KONKURS!
Z moimi potworami tak łatwo nie pójdzie- kota w domu nie będzie...
OdpowiedzUsuńWierzę w Wasz sukces! :D
UsuńOdpowiednie zapoznanie i wzystko da się pogodzić :)
OdpowiedzUsuńhttp://psiasfera.blogspot.com/
Super, że zwierzaki się dogadały. Luna albo boi się kotów albo je zlewa i nie zauważa. Ja niestety mam alergie na kocią sierść i trudno byłoby mi wytrzymać z takim futrzakiem w domu
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ala i Luna